wtorek, 20 listopada 2012

Post przedremontowy

Dzisiaj niestety nie będzie żadnych zdjęć wnętrzarskich :) Udało mi się namówić wreszcie Pana J. zwanego Panem Domu na mały remoncik połączony z przesuwaniem mebli ... nie pytajcie ile mnie to kosztowało, słowa tego nie ujmą, o nie :)
Ale, ale ... remoncik dotyczyć będzie kuchni mej przepastnej, która ma jakieś 24 m2. Nie żebym nie lubiła dużych wnętrz  - lubię, kocham, bo z natury jestem klaustrofobiczna i do ciemnej dziury nie wejdę w życiu. Duże wnętrza jak najbardziej dla mnie, ale doskwiera mi brak zamkniętego pomieszczenia, które mogłoby ukryć przed niespodziewanymi gośćmi deskę do prasowania, stos świeżo wypranych ubranek, który nigdy nie znika, etc. etc. Dodatkowo, baaaaardzo potrzebuję miejsca dla siebie, w którym mogłabym sobie malować ramki, decoupage'ować, wyczyniać różne swoje wnętrzarskie projekty ... echh ... 
Dumałam, dumałam i wydumałam :) Postanowiłam wydzielić takie wnętrze z mojej kuchni właśnie! Będzie w nim okno nawet, bo chciałabym mimo wszystko mieć odrobinę światła dziennego. Ścianka działowa wytyczona na podłodze, materiały budowlane zamówione, jutro przybędą, w czwartek zaczynamy wielki bałagan, juuuupiiiiii!
Pomieszczenie zwane spiżarnią będzie również miejscem, gdzie stoją już meble kuchenne wysokiej zabudowy czyli duża lodówka, szafki cargo, szafa na odkurzacz i wszystko, co niezbędne. Znajdzie się też miejsce na komódkę, który "robi" za biurko-szafkę, do której dostałam w prezencie od Mamy Asi kręcony stołek lekarski. Kreacja nad komódkę już przemyślana, mam nadzieję, że będzie wygodnie i nietuzinkowo :) 
Cały czas dopracowuję szczegóły, między innymi na prośbę dziewczynek trwają debaty na temat ściany pomalowanej czarną farbą tablicową, żeby można było zapisywać na gorąco bardzo ważne informacje :)
Kolorystycznie będzie dużo bieli, jednak nie zabraknie ulubionego kaczego jaja i szarości ... 
Kwestia lampy nie została jeszcze zamknięta, bo znalazłam bardzo fajną lampę industrialną ale nie do końca wiem, jak ją zawiesić ... być może pokażę Wam, jak wygląda, może coś podpowiecie, co?
W czwartek postaram się o zdjęcia z postępu prac - pewnie będzie surowo, z bałaganem ale trzymajcie kciuki, żeby kolega remontowy przyszedł, jak obiecał :P Kolega jest forumowy, z Muratora, więc nie zawiedzie :) 

Z innych frontów robót - zmęczyłam się kolorami w salonie i zmieniłam zasłony  i bieliznę stołową na białą :) Jest jaśniej, czyściej, jakoś świeżo tak - pokażę za dnia, bo teraz troszkę kolory nie takie. Marzę o nowej tapicerce w salonie - takiej lnianej, w szarościach - ale z tym trzeba poczekać :)