Też tak macie kochani, że latem instynktownie garniecie się do dekoracji marynistycznych? :) Lubię lato, ale najczęściej jest mi zdecydowanie za gorąco, więc w domu staram się schłodzić maksymalnie design poprzez zastosowanie dodatków kojarzących mi się z morską bryzą, piaskiem, muszelkami ... ech ... chętnie wybrałabym się na spacer z kijkami nordic walking brzegiem morza o poranku ... :)
Do najbliższego morza mam jednak nieco za daleko, więc ratuję się, jak mogę dekoracjami :)
Z tego właśnie powodu zagościły na oknach miniaturowe leżaki, świece dostały oprawę morskiego piasku, muszelek i dodatków z naturalnych materiałów ...
Poduszki w kolorach marynistycznych: niebieskim, czerwonym i białym ... Moje ulubione wzory z Ikea :)
Całości dopełniają naturalne wianki i rekwizyty vintage takie jak lampy naftowe ...
Leżaczek z nowej kolekcji marynistycznej Nanu Nana ...
Swiece czekają na swoją kolej - zużywamy ich wiele w ciepłe wieczory :)
Kamyki przywodzące na myśl kamieniste plaże Chorwacji - w tym roku cel naszych letnich podróży!
Zawieszki charakterystyczne dla klimatów nadmorskich przybyły z Nanu Nana :)
Czujecie już ciepły powiew wiatru i nadmorskiej bryzy? :)
Aby ochłodzić nieco pomieszczenie zmodyfikowałam szafkę rtv - po lekkim zmatowieniu, została zagruntowana a potem pomalowana białą farbą emulsyjną i przetarta na brzegach aby uzyskać efekt vintage. Całość dostanie jeszcze wykończenie matowego lakieru - do wykonania takiego zadania przydaje się Flugger, polecam! :) Łatwość pracy zaskakuje, a do tego mają stosunkowo małe opakowania więc nic nie wyschnie bo zostanie wykorzystane :)
Funkcja szafki też uległa zmianie - odtąd będzie mini stolikiem okołosofowym :) Pojemna na gazetki i magazyny, można też postawić na niej filiżankę kawki i ciasteczka ...
A za oknem ... prawdziwa burza chlorofilowa :) Wszędzie coś kwitnie, wypuszcza nowe pędy, szykuje się do wydania nowych kłączy i pędów ... zdjęcie zrobione wieczorem nie równa się temu wykonanemu o poranku :) Nie mogę nacieszyć się wiosną! :)
Widok za domkiem na zielone pastwiska koników
Rabata Cioci Tereni - kiedyś pisałam już o tym projekcie na moim blogu. Lada chwila zakwitnie wiciokrzew :)
Również skalniak rozpędza się ze swoimi roślinami ...
Zioła już czekają na pierwsze cięcie - tylko czasu wiecznie brak :)
Rzut oka na rabatę kwietną: goździki brodate, hortensje, irysy, budleje, krzewinki i kolorowe łubiny - wszystkie tylko czekają na ten moment, kiedy będą mogły zabłysnąć kolorami :)
Moje ulubione irysy, które przetrwały wszelkie prace budowlane i nie dały się zadeptać
nieobecnym duchem panom budowlańcom :P
Moja cierpliwość została wynagrodzona tej wiosny - kalina koralowa zakwitła w pełni :)
Obiecałam ostatnio, że pokażę nasz najnowszy projekt, który trzymał nas przed domem od jakiegoś czasu i skutecznie nie pozwalał zająć się wnętrzami :) Udało nam się usunąć ostatnie gruzowisko i zagospodarować teren przed XVIII-wieczną chatą! Pracy było niemało, nie wygląda to jeszcze tak, jak ma wyglądać ale pokażę - co tam - będzie co porównywać później :)
Plan jest taki, żeby obudować kratkami i obsadzić wiciokrzewem to, co niemiłe właścicielom :) czyli samą konstrukcję trampoliny :) Obok chaty miejsce znalazł ogród warzywny - nie lubię się schylać więc wykorzystaliśmy nadstawki na palety, które wkrótce otoczy trawka. Nie będzie tak goło ...
W przyszłości nadstawki dostaną napisy - tylko czasu jak zwykle jak na lekarstwo :)
Dobrnęliście do końca? Jestem z was dumna! :) Miłego popołudnia, kochani! :)