wtorek, 21 maja 2013

Marynistycznie :)

Też tak macie kochani, że latem instynktownie garniecie się do dekoracji marynistycznych? :) Lubię lato, ale najczęściej jest mi zdecydowanie za gorąco, więc w domu staram się schłodzić maksymalnie design poprzez zastosowanie dodatków kojarzących mi się z morską bryzą, piaskiem, muszelkami ... ech ... chętnie wybrałabym się na spacer z kijkami nordic walking brzegiem morza o poranku ... :)
Do najbliższego morza mam jednak nieco za daleko, więc ratuję się, jak mogę dekoracjami :)

 
Z tego właśnie powodu zagościły na oknach miniaturowe leżaki, świece dostały oprawę morskiego piasku, muszelek i dodatków z naturalnych materiałów ...


Poduszki w kolorach marynistycznych: niebieskim, czerwonym i białym ... Moje ulubione wzory z Ikea :)



Całości dopełniają naturalne wianki i rekwizyty vintage takie jak lampy naftowe ...




Leżaczek z nowej kolekcji marynistycznej Nanu Nana ...
 


Swiece czekają na swoją kolej - zużywamy ich wiele w ciepłe wieczory :)


Kamyki przywodzące na myśl kamieniste plaże Chorwacji - w tym roku cel naszych letnich podróży!
 

 
Zawieszki charakterystyczne dla klimatów nadmorskich przybyły z Nanu Nana :)


Czujecie już ciepły powiew wiatru i nadmorskiej bryzy? :)

Aby ochłodzić nieco pomieszczenie zmodyfikowałam szafkę rtv - po lekkim zmatowieniu, została zagruntowana a potem pomalowana białą farbą emulsyjną i przetarta na brzegach aby uzyskać efekt vintage. Całość dostanie jeszcze wykończenie matowego lakieru  - do wykonania takiego zadania przydaje się Flugger, polecam! :) Łatwość pracy zaskakuje, a do tego mają stosunkowo małe opakowania więc nic nie wyschnie bo zostanie wykorzystane :)




Funkcja szafki też uległa zmianie - odtąd będzie mini stolikiem okołosofowym :) Pojemna na gazetki i magazyny, można też postawić na niej filiżankę kawki i ciasteczka ...
 
A za oknem ... prawdziwa burza chlorofilowa :) Wszędzie coś kwitnie, wypuszcza nowe pędy, szykuje się do wydania nowych kłączy i pędów ... zdjęcie zrobione wieczorem nie równa się temu wykonanemu o poranku :) Nie mogę nacieszyć się wiosną! :)
 

Widok za domkiem na zielone pastwiska koników


Rabata Cioci Tereni - kiedyś pisałam już o tym projekcie na moim blogu. Lada chwila zakwitnie wiciokrzew :)


Również skalniak rozpędza się ze swoimi roślinami ...


Zioła już czekają na pierwsze cięcie - tylko czasu wiecznie brak :) 


Rzut oka na rabatę kwietną: goździki brodate, hortensje, irysy, budleje, krzewinki i kolorowe łubiny - wszystkie tylko czekają na ten moment, kiedy będą mogły zabłysnąć kolorami :)


Moje ulubione irysy, które przetrwały wszelkie prace budowlane i nie dały się zadeptać
nieobecnym duchem panom budowlańcom :P

 
Moja cierpliwość została wynagrodzona tej wiosny - kalina koralowa zakwitła w pełni :)
 
Obiecałam ostatnio, że pokażę nasz najnowszy projekt, który trzymał nas przed domem od jakiegoś czasu i skutecznie nie pozwalał zająć się wnętrzami :) Udało nam się usunąć ostatnie gruzowisko i zagospodarować teren przed XVIII-wieczną chatą! Pracy było niemało, nie wygląda to jeszcze tak, jak ma wyglądać ale pokażę - co tam - będzie co porównywać później :)

 

Plan jest taki, żeby obudować kratkami i obsadzić wiciokrzewem to, co niemiłe właścicielom :) czyli samą konstrukcję trampoliny :)  Obok chaty miejsce znalazł ogród warzywny - nie lubię się schylać więc wykorzystaliśmy nadstawki na palety, które wkrótce otoczy trawka. Nie będzie tak goło ...

 
W przyszłości nadstawki dostaną napisy - tylko czasu jak zwykle jak na lekarstwo :)
 
 
Dobrnęliście do końca? Jestem z was dumna! :) Miłego popołudnia, kochani! :)
 
 



poniedziałek, 13 maja 2013

Outdoor living :)

Wystarczyło zaledwie kilka dni słońca i pięknej pogody a już wiosna opanowała ogród :) Buchnęła feerią zieleni - mieszkając w mieście nie miałam pojęcia ile odcieni zieleni może mnie otaczać :) Krzewy i drzewa obsypały się kwieciem i jeżeli wstanie się o poranku, można zobaczyć jak odwiedzają je pracowite pszczoły ... Mam nadzieję, że również w tym roku doczekamy się jabłek, śliwek i innych owoców :)
Na wiosnę udało mi się zdążyć z podsypaniem roślin nawozem - muszę przyznać się wam do tego, że nigdy wcześniej nie wyrobiłam się z tym zadaniem :) a w tym roku widzę duuuuuużą różnicę! Rośliny odwdzięczają się za ten prezent - borówki, jagody, porzeczki i inne krzewy nadrobiły zeszłoroczne straty i widać, że spodobało im się nawożenie :) Będziemy mieli w tym roku pierwsze porzeczki z nowych krzewów!
Na ogrodzie praca wre, więc automatycznie w domu dzieje się mało :) Taki czas! Jeszcze chwilka a pokażę Wam mój nowy projekt ogrodowy, który powoli nabiera kształtów ... prace nad nim zabierają mi każdą wolną chwilę - ale warto, bo  ale póki co - chwila odpoczynku :)

 
Kawa, ciacho z truskawkami w galaretce na świeżym powietrzu ... czujecie to lenistwo? :) Uwielbiam ten czas!

 
Mogę tak bez końca ... :P Ciasto jest bajecznie proste: biszkopt z odrobiną kakao, biała masa śmietanowa dr Oetker, na to truskawki i galaretka truskawkowa :)
 
 
Pomysł dekoratorski na marynarskie lato - to część mojego nowego projektu salonu, który na lato będzie ubrany w marynistyczne dodatki, wnoszące powiew morskiej bryzy...
Póki co, rojniki czują się doskonale pośród wybielonych słońcem kamyków i muszli :)
 
 
Stajenka jeszcze nie obrosła winem - jesienią znacznie wycięłam nadmiar pnączy,
żeby dom troszkę odetchnął ... nie na długo :) Winobluszcz rośnie jak chwast i odradza się z malutkiego kawałka kłącza :)
 
 
 Moje dziewczyny uwielbiają lato, które oznacza gonitwy boso po porannej rosie,
skoki na trampolinie, grę w staromodne paletki i inne letnie rozrywki :)
 
Moja mała szczerbatka :)
 
 
Bona dzielnie dotrzymuje kroku hasającym dzieciakom, przy okazji dokonując inspekcji ogrodu :) 

 
Hej! Ja tu pilnuję :P
 

Niezmordowana panna z ADHD to ja :)
 
Część z blogowiczów wie o naszych kłopotach z konikami - zaczęło się niewinnie katarem, później przyszły ciężkie dni, kiedy Grom dusił się z powodu niewydolności oddechowej ... Było koszmarnie, nie chcemy wracać już do tych chwil a Gromki powoli, bardzo powoli zdaje się wracać do formy - z dnia na dzie wygląda coraz lepiej, chociaż wiele mu brakuje do formy Hetmanka, który mimo nieprzyjemnego zabiegu kastracji wygląda kwitnąco :) Trzymajcie kciuki za Groma, kuracja czosnkiem i olejem lnianym przynosi efekty, ale na całkowity powrót do zdrowia musimy cierpliwie poczekać ...

 
 
Grom pozbywa się właśnie zimowej sierści - Hetman wytarł ją już daaaawno, niestety Grom przez chorobę ma spore opóźnienie ...
 
 
Dobrego tygodnia, kochani! :)