Nie bez dumy spróbuję jutro pokazać jak zmieniła się biblioteka w Stajence. Zamysł był taki, aby nawiązać do lat trzydziestych ubiegłego wieku: biurko, biblioteczka na książki, fotel, detale biurkowe, etc. Właściwie nic nowego nie przybyło, przedmioty stoją tu od jakiegoś czasu. Brakowało tylko otoczki - tego czegoś, co powoduje, że panuje wszechobecna przytulność :) i chęć spędzania tu każdej wolnej chwili ... Powoli osiągam ten stan, dodając rozważnie detal po detalu - bez nadmiaru, którego nie lubię w niczym :)
Zmiany nie zaszłyby bez J. - ktoś musiał pomalować ściany i położyć tapetę zgodnie z moim projektem :) Ok, tapety kładliśmy razem ... we dwójkę zawsze raźniej!
Jutro wszystko dokładniej i z detalami - a tymczasem kilka zdjęć:
Po skończonej pracy przyjemnie jest zatopić się w lekturze ulubionej gazetki Country Living ... a gorąca angielska herbata najlepiej smakuje w Marii Annie :) Zima może i trzyma, ale przynajmniej można poczytać, pomarzyć, poprojektować do woli :) zanim przyjdzie wiosna i trzeba będzie zabrać się za ogród :P
Stonowany kolor ścian (znów egipska bawełna rulez :) i w końcu doczekaliśmy się zdjęć rodzinnych w ramkach - dla wtajemniczonych - na środku Mama Asi z bratem :)
Ostatnie zdjęcie trochę w innym temacie, chociaż po części też należy do projektu "bibliotecznego" :) Wejście do krainy małych kobietek, które ostatnio dostały piękny prezent od Sunsette :) Jutro więcej, przy lepszym świetle ... Drzwi bejcowane i bielone woskiem przez domowników :)
I to wszystko na dzisiaj, idę dopić herbatkę i poczytać ... o wiośnie! Oj dzieje się, dzieje ... :)
3 komentarze:
trochę zazdroszczę tego pozytywnego dziania się bo u mnie jakiś zastój, ale takie posty zawsze nastrajają mnie pozytywnie dzięki:)
Już widziałam następny post. Zielona z zazdrości idę rozpaczać, że u mnie tak nie jest!
... no pewnie ... a te nowe pokoje agro to co niby ma być? Sama zzieleniałam przy oglądaniu :)
Prześlij komentarz