środa, 18 stycznia 2012

Nowości

Wygląda na to, że w pewnej części udało mi się w starym roku wdrożyć założone wcześniej plany :) Tzn. pomalować kuchnię (rękami męża i swoimi :P) oraz powalczyć z Kredensem Marianny ... Udało się, chociaż jest jeszcze wiele do zrobienia - szukam wolnej soboty, żeby dokończyć środek kredensu czyli powiesić koronki, zmienić kolor półek na trochę ciemniejszy, etc. Kredens pozbył się ciężkich rzeźbionych ramiaków a w zamian za to dostał lekkie siatki, które pokazują jego przepastne półki.

Zmiana koloru ścian z kremowego na szary uspokoiła trochę pomieszczenie. Teraz mogę zestawiać kolory uzupełniające nie bojąc się stylistycznego misz-maszu. Do szarego pasuje wszystko, nawet różowe budki w grochy, które kojarzą mi się z latami 50-tymi i słodkimi babeczkami (zabrzmiało dwuznacznie, hmmm)


Na ścianie "powiało" wiosną - u nas jeszcze nie padał śnieg tej zimy, więc szukamy już ptasich inspiracji wiosennych, chociaż czasami "wymsknie" nam się jakaś zimowa dekoracja w postaci wspomnienia Merry Christmas :P


Kosz-taca, której szukałam długo jeszcze nie doczekał się trwałej i końcowej "reorganizacji" (hmmm, to ostatnio bardzo modne słowo w moim gronie, wrrrr ...), więc pokażę go w całości nieco później. Na razie dumam nad projektem decoupage, który wypełni podstawę tacy ... pewnie mi jeszcze zejdzie, ech ...


Budki dla ptaszków leżały od dawna czekając na lepsze czasy - udało się pomalować, wystylizować i powiesić tuż przed samymi świętami :) Ptaszki też sporo czasu spędziły w szafie, co jakiś czas odkurzane i poddawane smutnej refleksji, że "nie ma malowania, nie ma ptaszków" :P


W kredensie siedzą sobie wszystkie dżemiki, konfitury i inne przetwory, które powstają w Stajence. Teraz mam je wszystkie pod kontrolą, ładnie opakowane i opisane etykietami Starej Stajni. Nawiązałam się jakieś 200 sznureczków ... swoją drogą nie wiedziałam, że zrobiłyśmy z Mamą Asi aż tyle przetworów?! :)

Karafka z złocistym płynem to efekt połączonych wysiłków dwóch pokoleń :P Mama Asi dała syrop z pigwy, a ja zamieniłam go w ... likierek. Próby jeszcze się nie odbyły, czekamy aż "dojdzie" :)


Po tych zmianach wreszcie mogę przyznać, że moja kuchnia nabiera wyrazu ... trochę dopracuję, powalczę z detalami i ... zabiorę się za kolejny kącik Stajenki. Tylko ciii ... - nie mówcie niż Panu Mężowi, bo się załamie :) Chociaż ... najwyżej przekupię go murzynkiem ... w wersji z polewą krówkową oblaną czekoladą mleczną z Goplany - zapach moich studiów w Poznaniu i spacerów ulicami Jeżyc :)


Miłego dnia, kochani! :)

19 komentarzy:

Cat-arzyna pisze...

Piekny ten kredens z siatką, bardzo lubię takie meble.I ta zawardosć tez do lubienia . Tylko pozazdroscić takiej spiżarenki !Pozdrawiam

Anonimowy pisze...

Kredens przepiękny. Jak uzyskać taki kolor? To jest chyba popiel? Pozdrawiam, Beata

multanka pisze...

Dziękuję Cat-arzyno :) Zawartość trzeba trzymać pod kluczem :P bo wyjadają normalnie ... :)

Beata, ja najpierw ściągam lakier z mebelków, potem maluję ciemną bejcą (jasny orzech, który nie jest jasny :)) a potem po podrapaniu szczotką stalową smaruję białym woskiem. Po rozprowadzeniu wosku trzeba troszkę pozwolić utwardzić się powłoce, potem wypolerować przy okazji ściągając nadmiar szmatką. Efekt szarości pochodzi właśnie od połączenia ciemnego spodu w kolorze orzecha z jasnym wierzchem, który jednocześnie wchodzi we wszelkie rysy i podrapania. Mam nadzieję, że nie zamotałam się w temacie, bo to chyba łatwiejsze do zrobienia niż do opisania :)
pozdrowienia!!!!

Anonimowy pisze...

Przepraszam, być może zanudzam, ale czym polerujesz? Beata

multanka pisze...

Nie zanudzasz :) Nakładam w rysy i szpary starą szczoteczką do zębów a na całość starą koszulką bawełnianą :P Polerowanie też koszulką ... :)
Beata - ja też kiedyś tak pytałam, także pytaj ile chcesz :)

Anonimowy pisze...

Bardzo Ci dziękuję.I jeszcze raz serdecznie pozdrawiam, Beata

dompodsosnami pisze...

Ściany ładne i ptaszki ładne.
Kredens - jakoś wolę wersje oryginalne starych mebli... ;)
Ale to Tobie ma sie podobać, nie mnie! :D
Skoro Ty jestes zadowolona, to znaczy, że jest bardzo dobrze!
Buziaki, Kochana! :))

aagaa pisze...

Bardzo podoba mi się Twój kredensik!! Karmniczki tworzą świetna dekorację!!!A jaki masz kolor na ścianie?
Pozdrawiam

Anex pisze...

Cześć Asiu:) Fajny wyszedł mebelek:) I budki ptakowe też fajne:) Ale najbardziej podoba mi się zawartość kredensu:)
Pozdrawiam cieplutko!

multanka pisze...

Depsia, dzięki! :) Rozumiem :P
aagaa - kolor naścienny to Dulux Łazienka i Kuchnia egipska bawełna - stosujemy ją wszędzie, nawet w salonie - mając dzieci fajnie mieć taką farbę, którą można myć i się nie ściera :P
Anex - do zawartości kredensu sięgamy bezustannie :))))
pozdrowienia!

hania pisze...

Piękne te Twoje budki i te zwiastujące wiosne ptaszki hm.... masz niesamowity styl i wyczucie gustu ! pozdrawiam

Bramasole pisze...

Trafiłam tu przypadkiem (choć chyba takich nie ma) rano i przepadłam! Przekopałam całego bloga, również starego i dziennik na muratorze:) i się zakochałam w Twojej stajence:))
Pięknie! Podziwiam i chylę czoła:)
Pozdrawiam ciepło Aga

Qra Domowa pisze...

kredens cudny:)..........mi się tez marzy szary kolor na scianach:)-pozdrawiam

Anonimowy pisze...

bardzo ładnie :)
już dawno chciałam zapytać o Wasze drzwi - czy one są ze starości takie ładne czy potraktowane jakimś kolorem?
Moje surowe sosnowe czekają na "potraktowanie" i chciałabym żeby wyglądały jak stare
(dębowe najlepiej ;)) wyciągnięte spod olejnej farby - albo dokładnie tak jak Wasze :)
Pozdrawiam - Zochna , a właściwie Joanna, wnuczka babci Marianny, pochodzącej z okolic Poznania :)

multanka pisze...

Asiu, wiele nas łączy! :)
z drzwiami to jest tak, że one już były stare bo przybyły do nas ze starego pensjonatu z Dolnego Śląska. Były jaśniejsze i znając nasze dzieciuchy na pewno zaraz byłyby uwalone of tłustych łapek, więc potraktowaliśmy je bejcą - w zasadzie teraz czekają na bielenie ale czasu nie ma ... pozdrowienia!

multanka pisze...

Bramasole, hania - dziękuję z serca za miłe słowa! :)
Qra Domowa - bierz pędzel w pazurki :P i smaruj! Na pewno będziesz zadowolona, bo potem łatwo komponować kolorystykę we wnętrzach - wszystko pasuje!
pozdrowienia!!!!

ciche marzenia...ciii... pisze...

Budki dla ptaszków , bardzo mnie urzekły a córa zachwycona , oznajmiła ze musi takie mieć w pokoju:) ,więc kochana powiedz gdzie takie kupić?:) pozdrawiam i zapraszam do dołączenia do mnie :)a kredens bomba:)

HANNA pisze...

Osz ja znam te ptaszki, ja je widziałam chyba ba deccorii? Sa cudowne.

multanka pisze...

ciche marzenia, ja budki kupiłam w Niemczech, do których mam bliżej niż do większego polskiego miasta :) Były w małym sklepie, za kilka euro ... wymagały pomalowania, ale bawiłam się setnie :)
pozdrowienia!