sobota, 18 grudnia 2010

Zima, zima, zima .... :)

A miało być wyłącznie o wnętrzach :) Niestety, zima jest przepiękna w tym roku, troszkę się trzeba narobić, bo biały puch leci wciąż z nieba więc odśnieżamy rano i wieczorem (i w południe i po południu :) )
To pierwsza zima naszej Bony, małego jack russell terriera, który zamieszkał z nami w czerwcu. Niezmordowanie ryje korytarze w zaspach większych od siebie i biega w osłupiałym pędzie wciąż nie wiedząc co to jest to białe co leci i leci :)
Ale najpierw gość dzisiejszego popołudnia:

Przyjechała i cierpliwie czeka pod masztem na środku dziedzińca :) Piękna jest, oczami wyobraźni widzę ją ubraną w koronkowe aniołki, cynamonowe piernikowe serducha i inne naturalne ozdoby ... Póki co, do piątku będzie stała tam gdzie jest teraz.

Stajenka cała zasypana śniegiem! Odkopaliśmy tylko wjazd i dziedziniec, wieczorami i nocą lampy ogrodowe świecą w śnieżnych tunelach tworząc dziwne i trochę surrealistyczne efekty... Tu w pięknym grudniowym słońcu:







Stara studnia doczekała się solidnego zadaszenia i teraz jest ukochanym miejscem kotów, które na czas nie wrócą do domu ... w końcu przyjemniej jest siedzieć pod daszkiem kiedy śnieg sypie i sypie ...


Głębokie zaspy przykrywają moje wiklinowe podwyższone grządki na zioła i podręczne warzywa. Jak sprytnie pomyślał On, żeby ziemia mogła sobie odpocząć od naszego intensywnego jej eksploatowania!





Na całej połaci śnieg ... aż chce się biec przed siebie, zostawiając ślady swojej obecności! 




Co mi tam, pobiegnę przed siebie, choćby nie wiem co! :)


Przyłączycie się?! :) Naprawdę fajna zabawa :)



Chwilami śnieg ma barwę nieba ... więc biegnę do niego, a on rozpryskuje się dookoła mnie :)



Wracam już, pani woła i woła, jeszcze zachrypnie na święta :P




Wyjdźcie przed dom, zobaczcie jak cudownie można bawić się na śniegu !!!


Rudasek pierwszy raz miał okazję poczuć jak pachnie choinka. To kotek majowy, jeszcze dużo niespodzianek czeka go w życiu :)

A może im wyżej tym zapach ciekawszy?? Muszę sprawdzić ...

Przyjemnie jest wrócić do ciepłego salonu, ogrzać się przy kozie i przy pachnącym grzańcu ... Dekoracje jeszcze oszczędne, adwentowe - na drzwiach zawisły wieńce z naturalnych produktów i zabawek Almi Decor, na stole wieniec adwentowy, jutro zapalamy ostatnią ze świec!


Tu widok ze schodów ... słońce niemiłosiernie świeci w teleobiektyw :)

Przed świętami na kanapę trafił przytulny pled w wiejskie róże, pod którym przyjemnie jest posiedzieć w chłodniejsze wieczory ... do niego niezastąpiony wałek pod głowę i masa poduszek - tych różanych i pasiastych (polecam tkaniny Ikea :))


Po ostatnim malowaniu pokój wyraźnie zniebieszczał nam :) Wprawdzie ściany pokryła warstwa egipskiej bawełny, to pod spodem światło odbija niebieskawa tikkurilla (czy jakoś tak :) ) Na ogół wygląda na szarą, ale kiedy za oknem śnieg zamienia się w błękit, to ściana żyje swoim życie. Podoba mi się! :)

Moja ukochana secesja :) Uwielbiam porcelanę, szczególnie tą z Dolnego Śląska, więc mile widziane są u mnie wszelkie bieliźniarki i kredensy, które mogą pomieścić moje kolekcje :) A jeżeli do tego są secesyjne to moja radość jest wielka!

Tu kolejny pojemny kredensik na porcelanowe cacka ... Jaworzyna Śląska, Thomas, Wałbrzych, ech ... dlaczego ja urodziłam się tak późno?! Na pierwszym planie Biała Maria Rosenthala, zakupiona za kilka euro po drugiej stronie granicy ... tanio, bo lekka rysa ... boższzzzz, no i co że rysa, skoro ma taką piękną linię?!


I na koniec coś szczególnie dla mnie ważnego - przedstawiam Wam moją babcię, dobrego ducha tego bloga. Spogląda na Was z samej lewej, po prawej mając wszystkie swoje ukochane siostry Multanki :)
Dobranoc! Śnieżnych snów Wam życzę, kochani!

4 komentarze:

wiosanka pisze...

Ależ przyjemnie pooglądać te zdjęcia! Najpierw oszałamiająca biel śnieżnego puchu a potem te klimatyczne wnętrza! Rozmarzyłam się :-)

multanka pisze...

Biel nas otacza :) jest cudnie, chociaż trochę zimno! Dzisiaj byliśmy rano w kościele, najpierw było dość ciepło, w kościółku jak zwykle zimnica straszliwa, spowrotem myślałam że mi nos odpadnie - nagle temperatura gwałtownie spadła ... Nie przepadam za zimnem, ale ta biel rekompensuje mi wszystkie deficyty :)
Zresztą później można się ogrzać przy kozie, pogryzając żeberka z kapustką, mniam mniam :))))
pozdrowienia!!!

Anonimowy pisze...

Witam, może Pani powiedzieć gdzie byla kupowana ta podloga do salonu? chodzi mi o te płytki ceglane. czy to jest Kamstar?? z gory dziekuje za odpowiedz :)

multanka pisze...

Proszę bardzo :) podłogę wykonano ze stuletniej dachówki - są nawet sygnatury spod niemieckiej Zielonej Góry, czyli Gruenberga ... Kilka lat temu znalazłam na internecie, obejrzałam i zakochałam się w nich. Nie wiem czy można jeszcze dostać coś takiego, bo nie mam kontaktu z panem, który ją ciął i sprzedawał ... pozdrawiam,
multanka