poniedziałek, 9 maja 2011

Remonty

Przeglądając blogi z mojej prywatnej listy zauważyłam, że im cieplej tym mniej pokazujemy wnętrz :), widać życie zaczyna toczyć się na zewnątrz, póki słoneczko grzeje, aby zdążyć przed następną chłodną porą roku :) Na szczęście wiosna trochę trwa, potem lato - późną jesienią znów wrócimy do naszych wnętrz, kiedy wygoni nas zimny wiatr lub zacinający deszcz ...
Wracając do tematu remontów (dostałam ochrzan od Mamy Asi, że obiecałam jutro wkleić zdjęcia, a tu nagle zrobiło się już pojutrze :)) - u nas pierwsza ścianka już stoi, za oknem słyszę miarowy odgłos betoniarki, więc panowie remontowi uwijają się mimo wczesnej pory ... Jak tak dalej pójdzie to na pewno jak zwykle będę spóźniona z nowymi zdjęciami :P
Na razie wygląda to tak:


 Poziom wyżej zaplanowano okienka, które małżonek wytrzasnął od "nie wiadomo kogo" w okolicy :) Wypiaskowane, wpasują się w istniejące otwory i dostaną nowe szkiełka, coby w środku za ciemno nie było. Ta ścianka ma wystawę pd.-zach., więc jest taki plan, żeby na niej w przyszłości urosnąć winorośl.


A tak wygląda krajobraz wyburzeniowy, a właściwie jego pozostałości:
W miejscu jabłonki ma stanąć boks dla Gromisia i Hetmanka więc niestety jabłonka idzie pod nóż :( - z drugiej strony nie pamiętam czy jadłam z niej kiedykolwiek jabłka więc ... trudno ...

Obiecałam, że pokażę kamieniołomy :) Na razie jeszcze z małą ilością roślinności, która zakupiona czeka na swoją kolej - dojdą jeszcze kamienie i tarasy po  przeciwległej stronie ale na razie stargaliśmy się okrutnie i odpoczywamy :)



Mam nadzieję, że plan się powiedzie, konie szczęśliwie zjadą do nas w swoim czasie - wczoraj mimo niedzieli dostaliśmy upragnione potwierdzenie na piśmie, że starostwo nie widzi żadnych przeszkód w dobudowaniu boksów dla naszych chłopaków więc jestem dobrej myśli. W przyszłym roku mamy również ważną uroczystość - nasza Julka idzie do I. Komunii Św., więc mam nadzieję, że uda nam się pod zabudowaną wiatą urządzić popołudniową kawę z ciastem :) Miejsca jest sporo ...

... a w ogóle piękną wiosnę mamy u nas na wsi! Aż chce się wyjść z domu i ... nie sprzątać w nim ciągle, mimo ogólnie panującego bałaganu :)))) Pozdrawiamy!





5 komentarzy:

Aleksandra Stolarczyk pisze...

zachwyciła mnie ta wiata po prostu:) otoczenie domu zresztą też:)

multanka pisze...

Dzięki za komplement :) Staramy się wprowadzać poszczególne elementy w stylu, który nie będzie zaburzał tego, co już zbudowaliśmy :) Wymaga to trochę samodyscypliny ale jako że nie mamy nigdy czasu, żeby wykonać coś szybko i od ręki więc mamy czas na przemyślenia :P

Unknown pisze...

Widzę, że sporo miejsca do wykorzystania w tej wiacie będzie.Pozdrawiam.

Sunsette pisze...

Ale super! Wiata wielgachna, weselicho możesz urządzać, a nie tylko kawkę kominijną;) Nie ma to jak cegła, a okienka też na pewno dodadzą uroku. Jabłonki szkoda... Ale cóż, czasami trzeba takie drastyczne kroki podjąć w imię wyższych celów - dobrze, że już możecie ten boks dla koni stawiać:)
Skalniak - cudo! I te wszystkie kamieniska to na waszych włościach zbierane??? Zazdroszczę takich dóbr naturalnych;) U mnie też wreszcie ciepły dzień - nie ma co w domu siedzieć i martwić się bałaganem, lepiej poszukać sobie zajęcia w plenerze (z resztą szukać na pewno nie trzeba, prace same sie pchają w ręce, że nie wiadomo za co się brać;))

multanka pisze...

krysia_m - dzięki za wizytę i miłe słowa! :)
Sunsettko, z tym weseliskiem to poczekajmy jeszcze troszkę :))))
Kamienie tymi ręcami z małżonkiem zbieraliśmy :) momentami już nie wiedziałam jak to toczyć z całego obszaru :P