niedziela, 5 lutego 2012

Czas ...

Czas odgrywa kluczową rolę w urządzaniu wnętrza. Wielu blogowiczów pisze chętnie o swoich doświadczeniach, które często wskazują na dobroczynność braku odpowiednich finansów aby zmaterializować swoje marzenia :) Często chciałoby się móc zrealizować swoje pierwotne plany, a później okazuje się, że ... dobrze, że nie było na nie pieniędzy bo ostatecznie wyszło dużo lepiej :P

U nas jest podobnie ... Stajenka wyglądałaby zupełnie inaczej, gdyby od początku można było zrealizować wszystko co sobie zakładaliśmy. I Bogu dzięki! :) Brak finansów powoduje, że chętnie sięgamy do blogów innych, którzy walczą z wnętrzami tak jak my sami :) Pytamy, poszukujemy i ... czasami bywa tak, że mija nam fascynacja jednym a przychodzi opamiętanie co do kosztownych pomysłów na rzecz zupełnie odwrotnych. Ale dosyć teoretyzowania na dzisiaj :) Po prawie pięciu latach wewnętrznej walki o kuchenne dekoracje okienne, do głowy wpadł mi ten "jedyny" i "słuszny" pomysł (może to efekt dotlenienia powodowany spacerem na szesnastostopniowym mrozie?! :P). Pomysł prosty, nie wymagający żadnych wydatków, bo oparty na posiadanych zasobach :P 


Ci, którzy odwiedzają mój blog pamiętają pewnie, że to były kiedyś zazdrostki :) Zostały zdjęte po tym, jak przeszkadzały innym dekoracjom, poza tym niektórzy domownicy narzekali, że nie widzą co się dzieje za oknem (ot, ciekawscy, nie? :) Poleżały sobie w komodzie i doczekały się ... :) Teraz wyglądają dużo lepiej, nie przeszkadzają w kuchennych rewolucjach żywieniowych i co najważniejsze skutecznie ociepliły pomieszczenie ;) A ja już miałam rozpocząć ponowne poszukiwania zasłon, firanek i temu podobnych materii po sklepach ... 


Pogoda dzisiaj wyjątkowo niesłoneczna, śnieżek sypie za oknem, więc zdjęcia też nieco szare, ale mam nadzieję, że mimo wszystko oddają efekt :) Ja jestem zadowolona, bo muszę przyznać, że dekoracje okienne to moja pięta Achillesowa - nic tak skutecznie nie zatruwa mi życia jak okna w Stajence, brrrr .... Tym razem poprawiłam sobie humor! :) Marzyłam o skromnych przesłonach, niezbyt długich żeby nie brudziły się przy przyrządzaniu potraw ... chyba mam, co poszukiwałam - żeby było zabawniej, miałam to w szafie od kilku lat :P


Przy okazji pokażę moją ukochaną szafkę, która nie jest stylizowana na shabby chic tylko ... taka już jest :) Spękana, poobdzierana ... brakuje jej części ale podoba mi się właśnie taka. Często odpowiadam na pytania, kiedy szafka zostanie odnowiona - odpowiadam: nigdy :) Taka jest i taka zostanie, znalazłam ją właśnie w Stajence i tu jest jej miejsce ... powiało patosem :) 

Na szafce stoją tylko lekkie przedmioty, koniki Dala z drewna i dekoracje z traw. Nie kuszę już losu, po zakupie nowej płyty indukcyjnej wolę nie denerwować połówka ... po ataku Rudaska poprzednie przedmioty, które nie były tak lekkie skutecznie wylądowały na jej powierzchni czyniąc spustoszenie i unicestwiając ją :) 


Śnieg zaczął sypać za oknami więc dekoracyjnie stanęliśmy w  estetycznym rozkroku :) Niby jeszcze pasowałyby te świąteczne, ale ... pochowaliśmy je niedawno do pawlacza! Żartować sobie z mrozu i wystylizować wnętrze wiosennym kwieciem? Ja się nie narażę :) Nie w sytuacji, gdy za oknem -18 i nie zanosi się na ocieplenie :) Więc mamy stylistyczny misz-masz - są świece rozpraszające zimowy czas ale są też owoce :)


Zima na razie nie odpuszcza więc siedzimy przy kuchni kaflowej, pijemy ciepłą herbatkę arabską z konfiturą z róży damasceńskiej podarowaną przez zaprzyjaźniony sklep internetowy www.arabskie.pl - polecam bardzo serdecznie zwłaszcza w zimowe dni!

Przydają się też wszelkiego rodzaju świece, lampiony i inne źródła światła, które rozpraszają mrok ... a że lubię je mieć w kuchni pod ręką, to część z nich, takich jak tealighty  służące nam niemal do wszystkiego (włącznie z okresowymi przerwami w dostawach prądu, jakie często zdarzają się u nas na wsi) ma swoje stałe miejsce w kuchni, pełniąc również funkcję dekoracyjną. Tu chomikowane w śmietnikowym słoju:


Uciekam bo do drzwi zapukają niebawem wyczekiwani goście :) Miłej niedzieli, kochani! :)

17 komentarzy:

dompodsosnami pisze...

Teraz kuchnia mi się BARDZO podoba! Nawet ta szafka szarawa zaczęła mi pasować tam. :P ;)
Jakbym wiedziałą, że masz taki kłopot, to dawno bym powiedziałą Ci, że trzeba wieszać zazdrostki u góry albo lambrekiny na dole okna - praktykuję od lat, więc popieram i przyklaskuję. Buziaki, Kochana! :D Miłej niedzieli!

O arabskich smakach i aromatach.... pisze...

Przepysznie wygląda. Jak przystało na kuchnię, w której powstają przepyszne spotkania i bardzo smaczne potrawy. :)
mih

Unknown pisze...

Aż mi się cieplutko zrobiło po przeczytaniu Twojego posta i przede wszystkim - obejrzeniu zdjęć. Bo jest właśnie tak ciepło, domowo i przytulnie. No i widzę, że u Was też to, co stoi i ozdabia przystosowane jest do niemożliwych do przewidzenia kocich wyskoków:-)))

Bramasole pisze...

Zazdrostki dodały uroki Twojej kuchni:) Wszystko pięknie współgra, co do kotów to rozumiem bo sama mam 3:)
Pozdrawiam ciepło Aga

Aleksandra Stolarczyk pisze...

Pięknie to wszystko razem wygląd ,aż mi się zachciało odmienić moją kuchnię:)

Moje miejsce na Ziemi pisze...

Ale klimatyczna kuchnia:) nic tylko usiąść z gorącą herbatą i patrzeć przez okno:)
pozdrawiam!

Pinezka pisze...

Masz rację. U mnie tez czas oczekiwania na zrealizowanie jakiegoś kolejnego projektu działa na korzyść. Co rusz przychodzą nowe pomysły, dojrzewam do pewnych zmian i zyskuje lepsze.
Pozdrawiam

Ewa pisze...

Kuchnia piękna, w takim klimacie jak lubię, ale ta stara półeczka!!! Kochana, łezka mi się w oku zakręciła - taka samiutka wisiała u mojej Babci, też w kuchni! Na tym drążku wisiała dodatkowo zasłonka ze stosownym napisem np. "Miłość i zgoda to domu ozdoba" Swoją drogą ciekawe co się z tą półeczką stało, muszę spytać Taty...

jerzy_nka pisze...

Slicznie masz w kuchni.

aagaa pisze...

Bardzo,bardzo podoba mi sie w Twojej kuchni!!!

Baloska pisze...

Jak tu pięknie, tak domowo i przytulnie.Cudowny dom z duszą i rodzinnym ciepłem. Wnętrze bardzo klimatyczne i sielskie i anielskie. Zakochałam się w kuchni.POZDRAWIAM:)

multanka pisze...

Kochani, aż mi dech zaparło jak na maila zaczęły spływać wasze komplementy ... Dziękuję Wam z całego serca! :))))

koko1971 pisze...

Piękna kuchnia,taki klimacik wlasnie lubię,ciepełko aż bije :
Musiałam wtrącić swoje trzy grosze ,bo bardzo mi się u Ciebie podoba :):)

Qra Domowa pisze...

UWIELBIAM TAKIE KLIMATY:))

Motylek pisze...

Pierwszy raz jestem u Ciebie i przysiadłam tu na dłużej:) Oglądam i oglądam i tak mi się u Ciebie podoba, jak nie wiem co! Taki fajny klimacik:0 Pobędę tu jeszcze, jeśli pozwolisz:)

martuchnaj pisze...

niesamowita kuchnia... uwielbiam taki klimat
pozdrawiam
Marta

Katrindeco1 pisze...

Pięknie u Ciebie. Moje klimaty.
Pozdrawiam