Niedzielny obiad w gronie rodzinnym MUSIAŁ odbyć się na świeżym powietrzu! Najlepszy cień można znaleźć pod domkiem dla dzieciaków, więc tam stanęły stoły biesiadne ...
Pogoda była wyśmienita, słońce mocno prażyło więc wybór miejsca bardzo trafiony
- my w cieniu, wszystko naokoło oblane słońcem :)
Stoły przygotowane naprędce, bo jeszcze nie zdążyliśmy się porządnie rozpakować,
nie mówiąc już o praniu :) Przytargaliśmy wszystkie poduszki z salonu, żeby rozsiąść się w miarę wygodnie!
Nie tylko my mieliśmy porę obiadową - ogiery poszły naszym śladem i ochoczo wyjadały sianko z brogu ...
... chociaż momentami słońce tak mocno prażyło,
że musiały robić przerwy i schodzić do swojej (nie mojej!) stajenki :P
Po obiedzie czas na kawkę i bułeczki :)
Muszę Wam powiedzieć, że bułeczki to mam przećwiczone :P
dzięki mojej rodzince, która "znika" je w ciągu kilku minut ...
Po jedzonku każdy zajął się własnymi sprawami. W zasadzie była dowolność, jak widać na zdjęciach, niektórzy przyjęli tą zasadę w całej jej rozciągłości :P
To zdjęcie Julki zawsze będzie mi przywodzić na myśl książkę "Dzieci z Bullerbyn" :)
Domek w kolorze szwedzkim i dziecko wiszące głową w dół! Jak dobrze być dzieckiem! :)
Hania zaciekle pilnuje piłki, która nie może trafić w ręce psa ... w przeciwnym wypadku z piłki zostaną żałosne, gumowe strzępy :)
"Mamo, zrób mi ładne zdjęcie!" :)
Tato dał się namówić i dla ochłody dziewczynek włączył prysznic ...
... z którego najbardziej zadowolona okazała się być najmłodsza z dziewczynek czyli Bona :))))
Gdzie może być lepiej niż w domu? :)))
Kochani, podtrzymuję to, co napisałam ostatnio - wakacje są super, miejsca które odwiedziliśmy były cudowne (piękny Lwów, pełen zabytków Lublin, zielone Bieszczady, zachwycająca Łódź z Księżym Młynem i Cmentarzem Żydowskim i wiele innych odkrytych miejsc ...), ale DOM TO DOM! Dla mnie najukochańsze miejsce na świecie, tu czuję się najlepiej i tylko do tego miejsca potrafię tęsknić już na drugi dzień urlopu :))))
O czym donosi Wam największa domatorka we wszechświecie :P Miłego dnia kochani! :)